Kotlety wieprzowe z sosem i kluskami na parze


Ekstremalne żarło - student potrafi


Studenckie czasy, jak każdy będę pamiętała do końca życia. To ciężki okres, zwłaszcza jeśli chodzi o jedzenie. Każdy student dużo przetrzyma. Sama nie miałam źle, bo mama przygotowywała mi obiadki, które zabierałam ze sobą na studia, choć i pizza często królowała. Jednak obserwując moich znajomych i współlokatorów mogę powiedzieć, że student na co dzień utrzymuje dietę godną mnicha tybetańskiego:


Sama pamiętam, że gdy miałam coś ugotować SAMA, to albo coś z paczki, albo ze słoika. A na mojej stancji królowały takie dania jak: kanapka z ketchupem, parówka, parówka i jeszcze raz parówka, makaron z ketchupem, makaron z serem i ketchupem, ryż z ketchupem, ryż z serem i ketchupem, vifon, jajecznica, jajka, jajka i jeszcze raz jajka, płatki. A najbardziej hardcorowym daniem mojego współlokatora była jajecznica z czekoladą ;) Ale jak tu coś ugotować, jak biednemu studentowi zawsze wiatr w oczy wieje.


Dziś niczym rodem z czasów studenckich nie miałam ani czasu, ani ochoty, ani zbytnio pieniędzy (biedronka nie przyjmuje kart płatniczych ;() na przygotowanie wykwintnego dania i postanowiłam pójść na łatwiznę, a przy okazji pokazać wszystkim studentom nie umiejącym gotować, oraz mężczyznom mieszkającym bez kobiet jak ugotować pyszny obiad, nieskomplikowany, tani i szybki. Będą to kotlety wieprzowe w sosie ciemnym i kluski na parze oraz warzywa na patelni. Wszystko prawie gotowe, a i bardzo smakowite. A jakie dania wy na studiach jecie/jedliście?



Składniki:
  • kotlety wieprzowe (ja kupiłam już takie pokrojone)
  • sos ciemny z paczki
  • warzywa na patelnię
  • kluski na parę
  • olej do smażenia 
  • przyprawa do gyrosa
  • sól, pieprz
  • opcjonalnie suszone grzyby





Wykonanie:

1. Mięso wieprzowe (kupione już w formie kotlecików) rozbijam tłuczkiem i posypuję przyprawą.


2. Podsmażam je lekko na rozgrzanej patelni z olejem.



3. W garnku przygotowuję sos z paczki ciemny, dodaję kilka suszonych grzybów i doprowadzam do zagotowania. Po zagotowaniu i zgęstnieniu sosu wrzucam tam mięso.


4. Na patelnię bez oleju wrzucam mrożone warzywa z paczki i duszę je pod pokrywką.



5. W biedronie odkryłam wyroby niejakiej firmy ,,Wiejska chata", są chyba w stałej ofercie. Kupiłam tam takie duże kluski, które się wrzuca na parę na kilka minut. Kluski rewelacyjne, zwłaszcza jak komuś się znudzą ziemniaki i szuka na obiad coś innego, a z sosikiem to już pierwsza klasa. Szkoda, że nie umiem sama takiego sosiku przygotować, albo takich klusek, ale nic, wszystko przede mną, a to w końcu ma być szybkie i proste danie studenckie.

6. Warzywa, mięso i kluski nakładamy na talerz. Kluchy i mięcho polewamy sosem.


SMACZNEGO!!!





A tu specjalna oferta na święta czołowej firmy produkującej jedzenie dla studentów. Jak miło, że i o świętach pomyślano. Uderzacie w karpia?





3 komentarze:

JustInka at: 17 grudnia 2012 05:43 pisze...

Hahaha dobre te niektóre fotki :)
ja akurat studiowałam w swoim rodzinnym mieście, ale wiem jak kuzynka mieszkała w akademiku. Sis często mi opisywała jakie cuda sie działy, jak np. ktos im ukradł gorącą patelnię z frytkami, i po tygodniu zwrócił brudną patelnię. Dobrze,że bez frytek :)

A Twoja propozycja, całkiem spoko na szybkie danie :)

Miro at: 16 stycznia 2013 01:33 pisze...

Twoj pomysl znakomity Kupuje kluchy i sos pieczeniowy z grzybami Przygotowywuje zgodnie z przepisem Bez miesa tez mozna sie najesc Dzieki

Daria Bortkiewicz at: 16 stycznia 2013 13:37 pisze...

Proszę bardzo!

Prześlij komentarz

Obsługiwane przez usługę Blogger.