Tosty hawajskie

  
Tost, grzanka, sandwich, kromka 
- 1/12 English Breakfast


Niepełen miesiąc temu spełniłam swoje kolejne marzenie podróżnicze i odwiedziłam Londyn. Niestety spędziłam tam tylko jeden dzień, ale i tak udało mi się sporo zwiedzić i poczuć klimat Wielkiej Brytanii. Jestem bardzo zadowolona i już planuję wrócić tam na wiosnę, bo JA CHCĘ JESZCZE! Te zabytki, wspaniali i uprzejmi ludzie, taksówki, budki telefoniczne, autobusy, policjanci w fajnych czapach, uśmiechnięci i skorzy do fotografowania, świetnie ubrani ludzie, którzy zwracają na siebie uwagę, do tego pałac Buckingham i Big Ben. No miasto rewelacja. No oprócz tego, że jeżdżą i chodzą od d*** strony i przechodzenie u nich przez ulicę to była totalna porażka. Już nie mówiąc o tym, że pierwsze moje słowa skierowane do koleżanki po dostaniu się do miasta brzmiały: ,,Patrz! Policja! Nie dość że konno, to jeszcze pod prąd jedzie!" Kulinarnie w Londynie się nie nadwyrężyłam i dużo nie spróbowałam, oprócz English Tee (tak gardłowo powiedziane te Tee, tak Tyyyoooueee), wypite pod pałacem u Elki...


...zauważyłam wspaniałe kanapki, w każdym sklepie gablota różnych rodzajów, z kurczakiem takim, siakim, ogóreczki, sałateczki, no nie można się było zdecydować. A do tego umyte, obrane, pokrojone i zapakowane warzywa albo owoce na wynos, no po prostu bomba. A nie, bomba to ich śniadanie, ale kaloryczna...







Teraz dopiero zdaję sobie sprawę co to jest śniadanie angielskie, teraz rozumiem dla kogo przeznaczone było w Egipcie codziennie śniadanie w składzie: fasolka, jajka sadzone, w koszulkach, jajecznica, kiełbasa, parówki, bekon, pomidory, tosty. Tą całą kupę żarcia mogłabym rozłożyć sobie na dwa dni, a Anglicy nakładają to wszystko na jeden talerz. To tak w sumie, nawet nie wygląda... a teraz weź to zjedz. Jeśli przeciętny Anglik je takie śniadanie codziennie, to nazwała bym to wpierdzielaniem, a nie jedzeniem. A do tego dorzucam tutaj mojego męża, na dokładkę do tego talerza (a ciacho z niego...), który coraz bardziej nadużywa niewinnie blog i teraz marzy o śniadaniu angielskim. Ludzie mają coraz bardziej wyuzdane marzenia, takie życie... Po moim trupie on dostanie w moim domu zapotrzebowanie kalorii na cały dzień w jednym posiłku i to na śniadanie, by przez resztę dnia nazbierać ich jeszcze dwa razy tyle. Chciał angielskie, ma angielskie, trochę oszukane, bo to jakaś 1/12 tego śniadania, ale motyw przewodni jest. Zazwyczaj tosty robię troszkę inne, pojawią się może kiedyś tutaj, ale usłyszałam gdzieś o tostach z ananasem. Średnio sobie to wyobrażałam, ananas soczysty w toście? Przecież tosty wspaniałe za chrupkość, a nie za to, że są rozmokłą ścierką. Zrobiłam, spróbowałam i dla mnie kolejna bomba.


Składniki:
  • chleb tostowy
  • masło
  • ser żółty 
  • szynka konserwowa
  • ananas

Wykonanie:

Dziecinnie proste, nie trzeba opisywać:

0x300x500profilki.blogspot.com

SMACZNEGO!!!


Co robimy? Przeżuwamy trzecią godzinę English Breakfast, takie fast to śniadanie!


No i jak napisałam post, to znalazłam tosty i uszy mi ze wstydu płoną ogniem, jak ja mogłam tak mało wykwintną postać tostów przyrządzić, tak bez użycia grama wyobraźni, tak smutne, tak wręcz żenujące, no po prostu poszłam na łatwiznę. Zamiast wyciąć z kromy jakiegoś dinozaura, albo mikołaja, to bym była na topie, to ja z takim chamstwem zwykłego tosta zrobiłam. Gdyby nie ten ananas to już w ogóle ze mnie prymityw. Idę spać! Zdołowałam się...




 

 

 

 




2 komentarze:

Helka at: 16 grudnia 2012 09:48 pisze...

To mi narobiłaś terazo ochoty na takie hawajskie tosty ;))

Sylvia (Fiolunka) at: 16 grudnia 2012 10:43 pisze...

Porzadne hawajskie tosty :) pychota!

Jesli chodzi o zwracajacych na siebie uwage ludzi to nie do konca tak jest :) W wiekszosci maja Cie gdzies, nawet gdybys w samych majtkach paradowala to by sie nie patrzyli nachalnie :) taka ich dziwna mentalnosc, ktora Mnie na poczatku bardzo dziwila :)

Prześlij komentarz

Obsługiwane przez usługę Blogger.