Mojito




MMMMMojito - zielono mi!!!


Ci którzy mnie znają wiedzą, że z alkoholem to ja częściej jestem pogniewana niż pogodzona. Jakoś wolę dobrze zjeść niż napić się wódki czy tym bardziej piwa (chyba że smakowe cytrynowe), ale prawdziwi mężczyźni mówią, że to NIE JEST PIWO! Uwielbiam za to mojito. Ta miłość nie była od pierwszego wejrzenia, mieliśmy swoje wzloty i upadki, kamieniste drogi i ten dom na piasku zamiast na skale. Kiedyś przeszkadzała mi mięta, która przez słomkę wchodziła mi do mojego aparatu gębowego. Po pewnym czasie kochaliśmy się już namiętnie. To niby tylko kubański koktajl alkoholowy, ale jego orzeźwiający i miętowy smak sprawia, że czuję ciepłe słońce, a klapki same mi z nóg spadają by brodzić po ciepłym piasku ;)


Składniki:
  • Bacardi - najpopularniejszy i najlepszy biały rum
  • woda gazowana
  • cukier trzcinowy
  • listki mięty
  • lód 
  • limonki




            


Wykonanie:


1. Do szklanki wkładam pokrojoną limonkę:


2. Następnie dorzucam umyte listki mięty:


3. I teraz najbrudniejsza robota, dla silnego chłopa (Ja nie czuję, że rymuję!). Przyznam się bez bicia, że mąż mi te drinki robi...


4. Dosypujemy 2 łyżeczki tej ciemniejszej śmierci - cukru trzcinowego:


5. Dorzucamy kilka kostek lodu (powinien byś kruszony, ale w domu nie umiemy kruszyć ;)


6. Całość zalewamy dwoma kieliszkami białego rumu...


7. I zalewamy wodą gazowaną:


Efekt końcowy jest wyśmienity - idę się rozkoszować ;)

 
NA ZDROWIE!!!






0 komentarze:

Prześlij komentarz

Obsługiwane przez usługę Blogger.