Czy kanapka do pracy musi być nudna?
- NIE MUSI!!!
Nie lubię zwykłych kanapek do pracy. Jak byłam dzieckiem też nie lubiłam i wracając ze szkoły karmiłam nimi łabędzie. Dlatego wszelkie ptactwo pływające w mojej mieścinie miało wypasione brzuchy i tylko czekały godz. 15 na obiadek. Oczywiście trwało to do czasu, gdy złapano mnie na gorącym uczynku i mama więcej nie dała mi do szkoły kanapeczki z drogą szyneczką.
Dla mnie śniadanko w pracy musi być wyjątkowe, bo inaczej wróci ze mną z powrotem do domu. Musi mieć to coś, co sprawi, że sobie o nim przypomnę w szaleństwie pracy, albo że nie będę mogła się doczekać dotarcia do pracy by spałaszować kanapeczkę. Wiąże się to niestety z pewnym nieudogodnieniem związanym ze znacznym skróceniem snu w godzinach porannych. Znacznym oznacza jakieś pół godz., ale od pewnego czasu wolę stracić te pół godz. wylegiwania się w łóżku a za to mieć pewność, że ja i mój mąż zjemy pożywne śniadanie. Dlatego od kilku tygodni batony, drożdżówki, bułeczki słodkie odeszły w zapomnienie i na razie nie chcę się z nimi przepraszać.
A tak naprawdę jest jeszcze jedna możliwość na pyszne śniadanie:
Składniki:
- bułki
- serek do smarowania
- piersi z kurczaka
- przyprawa do gyrosa
- olej do smażenia
- ogórki kiszone
- sałata
- jogurt naturalny
- ząbek czosnku
- łyżeczka majonezu
Wykonanie:
1. Sos czosnkowy - do kubeczka wlewam trochę jogurtu naturalnego, dodaję dosłownie łyżeczkę majonezu i wyciskam przez praskę ząbek czosnku. Można do sosu dodać ulubione przyprawy, albo łyżeczkę sosu czosnkowego z paczki, gdzie są przyprawy. Całość mieszam na jednolitą konsystencję.
2. Pierś z kurczaka należy umyć pod wodą, pokroić na cienkie plasterki odrzucając zbędne fragmenty mięsa, przyprawić przyprawą do gyrosa i usmażyć. Ten etap wykonuję sobie wieczorem, by rano nie tracić czasu.
3. Bułkę kroję na pół, smaruję ulubionym serkiem, rozkładam kurczaka, na niego ogórek kiszony, a następnie sos czosnkowy i liść sałaty

A oto efekt końcowy gotowy do zapakowania:
SMACZNEGO!!!
0 komentarze:
Prześlij komentarz