Zupka dla choruszka
,,...Rosół staropolski sztucznie gotowany,
Do którego pan Wolski z dziwnemi sekrety
Wrzucił kilka perełek i sztukę monety
(Taki rosół krew czyści i pokrzepia zdrowie)..."
Już Pan Tadeusz z Zochą rosół jedli, ciekawe jak ich żołądki po tych monetach...
No i się rozchorowałam. No i pierwsza myśl na dziś dzień - zrobię rosół, bez monet, bez pereł no i bez kostki rosołowej, no i jeszcze bez rosołu z paczki typu gorący kubek (jak ostatnio...). Nie! Nie! Blogerka kulinarna nie może jeść rosołu z paczki! Trzeba się powoli wszystkiego nauczyć. Wybrałam się do sklepu, kupiłam włoszczyznę i jakieś zwłoki kurczaka. W domu się okazało, że na tych zwłokach za 4 zł to dużo mięsa jest. Pojawił się kolejny problem co z taką kupą mięcha zrobić! Oczywiście moja mama niezastąpiona przez telefon już mi drugie danie wymyśliła, ale o tym w innym poście, bo za duża burżuazja by tu była. Zupy to ja lubiłam do tej pory tylko jeść, nie lubiłam ich gotować, bo trzeba było nad tym stać i bujać się godzinę zanim to się ugotuje, a ja cierpliwości na to nie mam. Chociaż podobno rosołek działa uspokajająco i kojąco na nasze nerwy. Naukowcy zalecają picie rosołku w trudnych relacjach między teściową a zięciem. Ops... ciekawe czy to działa też na synową, bo ja u teściowej kilka razy rosołek chłeptałam... A do tego rosół jest dobry jak się jest chorym (zdarza mi się niestety) no i na kaca (nie zdarza mi się). Ale najpierw to go trzeba ugotować. Ale nie było to trudne, szczerze mówiąc. Więcej się z tymi naleśnikami i sosem czekoladowym narobiłam.


Do którego pan Wolski z dziwnemi sekrety
Wrzucił kilka perełek i sztukę monety
(Taki rosół krew czyści i pokrzepia zdrowie)..."
Już Pan Tadeusz z Zochą rosół jedli, ciekawe jak ich żołądki po tych monetach...
No i się rozchorowałam. No i pierwsza myśl na dziś dzień - zrobię rosół, bez monet, bez pereł no i bez kostki rosołowej, no i jeszcze bez rosołu z paczki typu gorący kubek (jak ostatnio...). Nie! Nie! Blogerka kulinarna nie może jeść rosołu z paczki! Trzeba się powoli wszystkiego nauczyć. Wybrałam się do sklepu, kupiłam włoszczyznę i jakieś zwłoki kurczaka. W domu się okazało, że na tych zwłokach za 4 zł to dużo mięsa jest. Pojawił się kolejny problem co z taką kupą mięcha zrobić! Oczywiście moja mama niezastąpiona przez telefon już mi drugie danie wymyśliła, ale o tym w innym poście, bo za duża burżuazja by tu była. Zupy to ja lubiłam do tej pory tylko jeść, nie lubiłam ich gotować, bo trzeba było nad tym stać i bujać się godzinę zanim to się ugotuje, a ja cierpliwości na to nie mam. Chociaż podobno rosołek działa uspokajająco i kojąco na nasze nerwy. Naukowcy zalecają picie rosołku w trudnych relacjach między teściową a zięciem. Ops... ciekawe czy to działa też na synową, bo ja u teściowej kilka razy rosołek chłeptałam... A do tego rosół jest dobry jak się jest chorym (zdarza mi się niestety) no i na kaca (nie zdarza mi się). Ale najpierw to go trzeba ugotować. Ale nie było to trudne, szczerze mówiąc. Więcej się z tymi naleśnikami i sosem czekoladowym narobiłam.
Składniki:
- zwłoki z kurczaka np. porcja rosołowa, ja kupiłam ćwiartkę tylną 4 zł ;p
- włoszczyzna (3 marchewki, 2 pietruszki, cebula, por, kawałek selera) 3 zł
- gar wody
- ziele angielskie
- sól
- magi
- makaron
Wykonanie:
1. Nastawiamy gar wody i doprowadzamy do wrzenia.
2. Mięso porządnie myjemy, a nawet moczymy.
3. Obieramy i myjemy włoszczyznę, którą wrzucamy w całości.
4. Na gotującą się wodę wrzucamy zwłoki kurczaka, ziele angielskie oraz włoszczyznę. Całość przyprawiamy solą i magi. Doprowadzamy nasz rosół do zagotowania i skręcamy na mały ogień, by rosół jak to mówi moja mama łagodnie pykał, bo inaczej będzie mętny. Gotujemy 1 godzinę.
5. Ja nie lubię mięsa gotowanego i dlatego po 20 minutach wyjęłam mięso z zupy i użyłam je do przygotowania drugiego dania: Smażone udka z kurczaka
6. Gotujemy makaron w osolonej wodzie.
7. Nakładamy do bulionówek makaron, na to pokrojoną marchewkę i nalewamy rosołek. Nasze lekarstwo / uspokajacz / lek na kaca / sposób na zięcia jest gotowy ;) Jest pychota!!!
SMACZNEGO!!!


2 komentarze:
Moje doswiadczenie w kuchni jest ubogie ale zawsze od dziecka uwielbialam zupy Od rosolu do grzybowej Te nowosci miksowane zupy to nie to Ale pomysl o fasolowej pomidorowej itd a kapusniak to mi sie sni Czekam na przepisy
Postaram się nauczyć w najbliższym czasie nowych zupek! Pozdrawiam
Prześlij komentarz