Naleśniki z czekoladowym sosem angielskim


Być jak MASTERCHEFFFF


Wstałam rano z myślą przedstawienia Wam mojego ulubionego przepisu na naleśniki, ale włączyłam TV i postanowiłam choć raz poczuć się jak Masterchef. Szybko zorientowałam się, że ja większości składników nawet nie znam... no i na pewno żadnych combrów, kaparów, gołębi nie jestem w stanie przygotować. Myślę, że moja osiedlowa Biedrona nawet nie ogarnęła by mojej listy zakupów. Padło na naleśniki z czekoladowym sosem angielskim. Na śniadanie pasowało, a że w nazwie wystąpiła nazwa czekolada i naleśnik od razu przykuło moją uwagę. Niestety już teraz wiem, jaka jest różnica między mną a prawdziwym masterszefem, odpowiedź na to pytanie przy końcu posta.

Chyba nie ma osób, którzy nie lubią czekolady. Ja bym się za nią dała pokroić w kostkę, albo w tabliczkę. Jej konsystencja i smak sprawia, że świat staje się piękniejszy. Wystarczy skosztować kosteczkę, dwie, trzy a już tabliczki nie ma, ale ta tabliczka znikła z naszą chandrą, problemem, smutkiem. Ale nie dla wszystkich czekolada jest przyjaciółką, niektórzy uważają, że kawał z niej cholery bo ma aż 500 - 700 kcal i żeby się wyspowiadać z tego grzechu trzeba zmówić sporą pokutę: godzina intensywnego pływania albo partia tenisa z Agnieszką Radwańską...
 Czekolada prawdę ci powie!

 Mleczna - Romantyk
Gorzka - Koneser
Biała - Niezdecydowany
Kawowa - Niecierpliwy
Z nadzieniem toffi - Zmysłowy
Pomarańczowa - Nieodpowiedzialny

hm... zmysłowa romantyczka. A jaką Wy czekoladę lubicie?


Składniki na naleśniki:
  • 2 jajka
  • szklanka mleka
  • szklanka wody gazowanej
  • szczypta soli
  • dwie płaskie łyżki cukru
  • 2 szklanki mąki tortowej
  • olej do smażenia
Składniki na czekoladowy sos angielski:
  • tabliczka gorzkiej czekolady
  • 3 żółtka
  • 2 łyżki cukru
  • 1 szklanka mleka
  • ziarenka wanilii
  • 1 łyżka miodu leśnego



Wykonanie:

1. Do miski wlewamy mleko i wodę i wbijamy jajka. Dodajemy szczyptę soli i cukier. Całość miksujemy.



2. Do naszej masy miksującej się dodajemy partiami mąkę, dalej miksując, aż do uzyskania jednolitej masy bez grudek mąki.


3. Tak otrzymaną masę wstawiamy na 15 minut do lodówki. W tym czasie przygotowujemy sos do naleśników. Czas start!


4. W garnku podgrzewamy mleko z pokrojoną wanilią (ja niestety nie znalazłam w sklepie ziarenek wanilii i kupiłam laskę) i łyżką miodu leśnego.


5. Żółtka jajek ubijamy z cukrem i otrzymujemy kogel mogiel, który delikatnie mieszamy z podgrzanym mlekiem z miodem i wanilią. Całość podgrzewamy


6. W połowie szklanki ciepłego mleka rozpuszczamy czekoladę





7. Rozpuszczoną w mleku czekoladę dodajemy do reszty przygotowanego wcześniej sosu i podgrzewamy. Sos gotowy!

8. Wyjmujemy ciasto naleśnikowe z lodówki i jest mega puszyste! Smażymy naleśniki na niewielkiej ilości oleju. 


9. Naleśniki zwijamy w rulony i podajemy na talerzu z sosem w oddzielnej miseczce do dipów. Można dodatkowo postawić miód.







Podsumowując: 

Przepis z masterchefa szczerze mówiąc średni. Sos wymaga dużo pracy. Naleśniki dobre i puszyste, ale nie wyróżniają się zbytnio z innych przepisów jakie znam. Niczym mnie nie zaskoczył ten przepis. W smaku bardzo dobre, ale spodziewałam się większej rewelacji. Polecam wypróbować.

Czym się różnię od Masterchefa oprócz zdolności kulinarnych? Masterchef nie musi po sobie sprzątnąć kuchni, a moja po przygotowaniu tych naleśników wyglądała tak:

 

SMACZNEGO!!!



3 komentarze:

Anonymous at: 19 listopada 2012 02:25 pisze...

podrażniłas moje kubki smakowe-:)

Anonymous at: 19 listopada 2012 03:03 pisze...

Ziarenka się wyskrobuje z laski. :)

Daria Bortkiewicz at: 19 listopada 2012 03:05 pisze...

O dzięki! Następnym razem będę wiedziała ;)

Prześlij komentarz

Obsługiwane przez usługę Blogger.