Koreczkowy krokodyl


,,Jeśli nie chcesz mojej zguby, 
Krokodyla daj mi luby"



 ,,W oddalonej stąd krainie
Jadowity potwór słynie
Najmężniejszym trwogą bywa - 
Krokodylem się nazywa.
Niech go schwyci i przystawi,
Moje oko nim zabawi;
Bom ciekawa jest nad miarę
Widzieć żywą tę poczwarę..."

Sylwester za nami, ale to nie znaczy, że nie będzie okazji to imprez, zwłaszcza, że jest karnawał i zwłaszcza jeśli się ma takiego męża jak ja, który w domu nie może usiedzieć. Dodatkowo zbliżają się moje urodziny, więc może powtórzę ten przepis, choć na pewno wymyślę na tą okazję coś specjalnego. Więc post mój jest jak najbardziej na miejscu i do wykorzystania. Jest to część pierwsza korkowa na moim blogu. Zaczęło się od tego, że poszukiwałam logicznych  przekąsek na Sylwestra i od razu pomyślałam o koreczkach. Do tej pory nigdy ich nie robiłam, bo to dla mnie nic efektownego takie sterczące kije na talerzu. Inspirację znalazłam w internecie, więc to nie jest mój autorski pomysł, ale jest warty zaczerpnięcia. Przede wszystkim jest ciekawy, przykuwa uwagę i pochwalę się, że u mnie na zabawie koreczki z krokodylka zniknęły wszystkie! Dodatkowo widać już w mojej rodzinie takie rzeczy są we krwi, moja mama robi baranki z masła na Wielkanoc, i mikołaje z sałatki na Boże Narodzenie. Krokodyl idealnie do mojej rodziny pasuje. Zapraszam na ten szybki i nieskomplikowany przepis.

Składniki:
  • długi ogórek
  • kawałek marchewki
  • wykałaczki
  • oliwki
  • ser żółty
  • ser feta
  • pomidorki koktajlowe
  • winogrona
  • kabanosy
  • ogórek kiszony

Wykonanie:

1. Myjemy ogórek i wykrawamy mu pasek na ,,brzuchu" by się nie przewracał na talerzu.



2. Z szerszej końcówki ogórka wycinamy paszczę i zęby krokodylowi.


3. Do gęby upychamy mu kawałek marchewki jako jęzor. Na wykałaczki przypinamy mu serki feta jako ślepia, w które wtykamy pieprz.



4. Z wyciętego wcześniej paska z brzucha robimy łapki krokodylowi.


5. Robimy koreczki, ja zrobiłam różne, wykorzystując podane powyżej składniki. Koreczki utykamy w krokodylka, tak, by kawałek wykałaczki wystawał, by łatwiej koreczek wyjąć. 





SMACZNEGO!!!

Forfiter


1 komentarze:

Anonymous at: 9 lutego 2013 01:08 pisze...

Wczoraj krokodyl krolowal na moim stole,byla szynka podana prosto z pieca i salatka Chrusciki ==== pozostalo wspomnienie Krokodyla zjadly dzieci zanim sie impreza zaczela Ale bylo fajnie:):
)

Prześlij komentarz

Obsługiwane przez usługę Blogger.